Dążenie do zatrzymania młodego wyglądu i opóźnienia procesów starzenia sprawia, że desperacko sięgamy po wszelkie nowinki. Wklepujemy kremy, łykamy suplementy i mamy nadzieję, że zmarszczki nas nie dosięgną. Tymczasem wystarczy tylko jedna publikacja naukowa, by w jednej chwili przekreślić szanse na wieczną młodość.

Skąd taki pesymizm? Ano stąd, że nie tak dawno (bo w marcu 2015) zostały opublikowane badania naukowe. Badania, których wyniki spadły niczym grom z jasnego nieba na wszystkie osoby, które uważały koenzym Q10 za cudowny, najlepszy w świecie eliksir młodości.

Wątpliwa skuteczność koenzymu Q10

Badanie, o którym mowa powyżej, zostało przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu McGill w Montrealu. Zanim jednak wyjaśnimy, co z nich wynika, należy przedstawić mechanizm działania koenzymu Q10.

Jest to związek, który naturalnie występuje w komórkach organizmu. Wykorzystywany jest do produkcji energii. Do tej pory uważano, że za postępujące procesy starzenia odpowiadają ubytki tej substancji wraz z wiekiem. Dlatego zalecano przyjmowanie suplementów, uzupełniających niedobory koenzymu Q10.

Naukowcy zdecydowali się zbadać to, jak przemiana energii wpływa na procesy starzenia. W tym celu stworzyli szczep myszy, z komórek których można było stopniowo usuwać ubichinon, a potem przywracać jego naturalny poziom. Takie działanie wywoływało wiele chorób i prowadziło do przedwczesnej śmierci. W żaden sposób nie zaobserwowano jednak zależności między oznakami uszkodzenia błon komórkowych czy DNA przez działanie wolnych rodników ani stres oksydacyjny. Śmierć mysz była raczej więc spowodowana zaburzeniami w produkowaniu energii.

Jak tłumaczą się naukowcy przeprowadzający badanie? „Nasza badania są dowodem, że koenzym Q10 – uważany za jeden z najsilniejszych antyoksydantów – nie działa na procesy starzenia tak, jak wcześniej sądzono.”

Suplementy z koenzymem Q10 nie działają?

Wnioski wysnute przez naukowców z montrealskiego uniwersytetu na to właśnie wskazują. Teoretycznie więc nie ma sensu łykać żadnych tabletek i stosować drogich kuracji odmładzających na bazie ubichinonu. Ale czy na pewno?

Warto sceptycznie podejść do najnowszych doniesień naukowcy. Dlaczego? Choćby z tego powodu, że poprzednie badania wskazywały na jego skuteczność.

Działa czy nie działa?

Nie mamy więc pewności, że za kilka miesięcy – za kilka lat nie pojawią się kolejne doniesienia, że jednak koenzym Q10 działa.

Nie warto więc tracić czasu, lecz kontynuować rozpoczętą kurację. Tym bardziej, że substancja działa korzystnie nie tylko na młody wygląd. Lista właściwości koenzymu Q10 jest długa, obejmując m.in.: wspomaganie pracy układu sercowo-naczyniowego, wzmacnianie odporności czy zapobieganie zanikowi mięśni. Pełna lista na WebMed.com.

Jeśli nie do końca wierzysz w zapewnienia naukowców (w końcu badania zostały przeprowadzone tylko na myszach, a nie na ludziach), sięgnij po koenzym Q10 w kapsułkach od Health Spark. Dlaczego? Bo jedna dawka to aż 300 mg tego cennego składnika.